Przejdź do menu głównego Przejdź do menu dodatkowego Przejdź do treści Mapa serwisu

I Liceum Ogólnokształcące im. Powstańców Śląskich w Rybniku I Liceum Ogólnokształcące im. Powstańców Śląskich w Rybniku Boracza calling – czyli 1b i 1c zdobywają Beskid Żywiecki

Boracza calling – czyli 1b i 1c zdobywają Beskid Żywiecki

Gdy inni siedzieli w szkolnych ławkach i marzyli o wakacjach, my – uczniowie klas 1B i 1C z I LO w Rybniku – spakowaliśmy plecaki i ruszyliśmy w góry! W dniach 9–11 czerwca 2025 przeżyliśmy trzy dni pełne śmiechu, słońca, kiełbasek i górskich przygód. Gdzie dokładnie? W samym sercu Beskidu Żywieckiego – na legendarnej Hali Boraczej.

Luksus w wersji górskiej

Nasza baza? Nie byle jaka – Pensjonat pod Halą Boraczą okazał się rajem dla zmęczonych (i niezmęczonych też). Mieliśmy:

  • jacuzzi i baseny, w których relaksowaliśmy się niczym gwiazdy SPA,

  • wiaty i ogniska, gdzie kiełbasa smakowała jak danie z pięciu gwiazdek,

  • boiska i strefy gier, a tam: cymbergajowe pojedynki, ping-pongowe starcia stulecia i piłkarzyki, które rozgrzewały emocje bardziej niż ognisko.

15 kilometrów? A komu to potrzebne? NAM!

No dobra, może brzmiało to groźnie: 15 kilometrów przez trzy hale – Boraczą, Lipowską i Rysiankę – ale w rzeczywistości to była przygoda życia.
Trasa prowadziła przez:

  • bajeczne polany, które wyglądały jak z pocztówki,

  • górskie lasy, w których nawet świerki szeptały „dacie radę!”,

  • schroniska, gdzie czekały legendarnie pyszne jagodzianki (spoiler: warto było iść).

Widoki? WOW. Powietrze? Świeższe niż w lodówce. Nastroje? Lepsze niż po kawie i ciastku.

„Tropem Górskich Tajemnic” – gra, która poruszyła nie tylko nogi

Bo co to za wycieczka bez nutki rywalizacji?
Nasi wychowawcy przygotowali terenową grę przygodową, która była mieszanką podchodów, zagadek, misji specjalnych i szczypty szaleństwa. Wędrowaliśmy od punktu do punktu, zbieraliśmy wskazówki, rozwiązywaliśmy zadania, a wszystko to z duszą odkrywców i sercem drużyny.

Na koniec… nie chcieliśmy wracać

Po trzech dniach śmiechu, wspólnego śpiewania przy ognisku, tańców, gier i rozmów do późnej nocy, wracaliśmy z gór nie tylko z zakwasami, ale też z masą wspomnień, które zostaną z nami na długo.
To był nasz pierwszy wspólny licealny wyjazd, ale już wiemy – nie ostatni!