We wrześniu 2025 roku grupa uczniów I Liceum Ogólnokształcącego im. Powstańców Śląskich w Rybniku wyruszyła w niezwykłą podróż na Wyspy Brytyjskie. Od 8 do 16 września uczniowie i opiekunowie zwiedzali najpiękniejsze miejsca Anglii i Szkocji, przemierzając ulice Londynu, podziwiając majestatyczne krajobrazy Szkocji i odkrywając uroki Brugii. Wyjazd był nie tylko lekcją historii i geografii, ale też prawdziwą szkołą życia – pełną śmiechu, wyzwań i niezapomnianych chwil.
Londyn – miasto, które nigdy nie zasypia
Pierwsze spotkanie z Londynem było jak uderzenie energii: gwarne ulice, czerwone piętrowe autobusy, charakterystyczne budki telefoniczne i monumentalne zabytki.
Wycieczkę rozpoczęliśmy w Greenwich – dzielnicy słynącej z Narodowego Muzeum Morskiego i Królewskiego Obserwatorium, gdzie każdy mógł stanąć na południku zerowym i zrobić zdjęcie z jedną nogą na wschodniej, a drugą na zachodniej półkuli. To właśnie stamtąd młodzież wyruszyła w niezwykły rejs statkiem po Tamizie. Podczas podróży rzeką można było podziwiać panoramę Londynu z zupełnie innej perspektywy – nowoczesne wieżowce City mieszały się z historycznymi budowlami, a każdy most nad Tamizą miał swoją historię.
Statek dopłynął aż do Westminsteru, gdzie rozpoczęło się dalsze zwiedzanie. Uczniowie mieli okazję zobaczyć Opactwo Westminsterskie – miejsce koronacji i pochówku królów oraz wielkich postaci brytyjskiej historii – oraz słynny Big Ben i gmach Parlamentu. Westminster Abbey, czyli Opactwo Westminsterskie to nie tylko arcydzieło gotyckiej architektury, ale przede wszystkim miejsce o ogromnym znaczeniu historycznym – tu od niemal tysiąca lat koronowani są brytyjscy monarchowie, a także pochowani wielcy twórcy i politycy, m.in. Izaak Newton, Karol Darwin czy Stephen Hawking. Spacerując po wnętrzu świątyni, młodzież podziwiała misternie zdobione sklepienia, kolorowe witraże i słynną Coronation Chair, czyli tron koronacyjny. Wizyta w tym miejscu sprawiła, że historia Wielkiej Brytanii stała się namacalna, niemal na wyciągnięcie ręki. Spacer prowadził przez Downing Street 10, Łuk Admiralicji, Trafalgar Square aż po Piccadilly Circus, a dzień zakończył się przy Tower of London i Tower Bridge. To była prawdziwa uczta dla oczu i nóg – pierwsze krokomierze wskazały ponad 25 tysięcy kroków!
York – podróż w czasie
Kolejnym przystankiem był York – miasto, które wygląda jak sceneria filmu kostiumowego. Kręte uliczki Shambles i dziwacznie nazwane Whip-Ma-Whop-Ma-Gate wywołały salwy śmiechu, a monumentalna katedra York Minster budziła respekt i podziw. Spacer po murach obronnych pozwolił poczuć się jak średniowieczni strażnicy. Na granicy angielsko-szkockiej młodzież zatrzymała się w miejscu, gdzie przebiegał słynny Wał Hadriana – relikt dawnych rzymskich czasów. Szczególnym punktem zwiedzania była wizyta w Jorvik Viking Centre, czyli słynnym muzeum Wikingów. Dzięki multimedialnym ekspozycjom i niezwykle realistycznym rekonstrukcjom uczniowie mogli przenieść się do IX wieku i zobaczyć, jak naprawdę wyglądało życie mieszkańców dawnego Jorvik. Drewniane chaty, warsztaty rzemieślnicze, a nawet zapachy sprzed ponad tysiąca lat sprawiały, że historia ożywała na oczach zwiedzających. To doświadczenie było tak sugestywne, że niektórzy żartowali, iż tylko hełmów z rogami brakuje, by poczuć się prawdziwym Wikingiem.
Po pełnym wrażeń dniu autokar zawiózł nas do Stirling, gdzie mieliśmy nocleg. To niewielkie, ale niezwykle klimatyczne szkockie miasteczko od razu urzekło swoją atmosferą. Kamienne uliczki, zabytkowe domy i wznoszący się nad miastem zamek Stirling sprawiały wrażenie, jakby czas płynął tam wolniej. Miasto znane jest z historii walk o niepodległość Szkocji – to tutaj William Wallace odniósł zwycięstwo nad Anglikami. Spacerując wieczorem po centrum, uczniowie mogli poczuć prawdziwego ducha Szkocji, a widok oświetlonego zamku z wzgórza zapierał dech w piersiach. Stirling stało się doskonałym miejscem odpoczynku przed dalszymi przygodami.
Edynburg – serce Szkocji
Stolica Szkocji przyjęła uczniów niezwykle gościnnie. Zwiedzanie odbywało się w towarzystwie przewodnika, który nie tylko pokazywał najważniejsze miejsca, ale także opowiadał pełne humoru i ciekawostek historie, dzięki czemu Edynburg nabrał jeszcze większego uroku.
Wycieczka rozpoczęła się od Pałacu Holyrood, oficjalnej szkockiej rezydencji króla Karola III. To właśnie tutaj odbywały się uroczystości związane z wizytami monarchów, a sam pałac słynie z apartamentów królowej Marii Stuart. Uczniowie z zainteresowaniem słuchali o dramatycznych wydarzeniach, jakie rozegrały się w tych murach.
Kolejnym punktem była słynna Royal Mile – najważniejsza ulica miasta, biegnąca od Pałacu Holyrood aż po Zamek Edynburski. Spacerując wąskimi zaułkami i brukowanymi przejściami, młodzież mogła poczuć atmosferę średniowiecznego miasta, pełnego gwaru i handlu. Na trasie znajdowała się również Katedra św. Idziego (St Giles’ Cathedral) – najważniejsza świątynia Edynburga, słynąca z pięknych witraży i misternie zdobionych wnętrz.
Największe wrażenie zrobił jednak Zamek Edynburski, górujący nad miastem z potężnej skały wulkanicznej. To historyczne serce Szkocji, w którym przechowywane są insygnia królewskie – szkocka korona, berło i miecz. Przewodnik opowiadał legendy o dawnych bitwach, a także o słynnym Dzwonie Jednorożca i kamieniu koronacyjnym. Widok z murów zamku na całe miasto i wzgórza w tle był niezapomniany.
Zwiedzanie zakończyło się spacerem po Princes Street Gardens, zielonym sercu miasta, skąd doskonale widać kontrast między nowoczesną i historyczną częścią Edynburga. Całość wycieczki była nie tylko lekcją historii, ale i prawdziwą podróżą w czasie, a dzięki przewodnikowi każdy z uczniów zapamiętał Edynburg jako miasto pełne magii, legend i dumy narodowej.
Legendarne jeziora i magiczne miejsca
Noc przed przejazdem przez Szkocję uczniowie spędzili w uroczym schronisku w Inverness, gdzie spotkali uczestników Northern Meeting Piping Competition w kategorii juniorów – jednego z najbardziej prestiżowych konkursów gry na dudach w całej Szkocji. Młodzi muzycy, ubrani w tradycyjne szkockie kilty, od razu wzbudzili zainteresowanie uczniów. Była okazja do rozmowy, wymiany wrażeń i złożenia im życzeń powodzenia w konkursie. Ten nieoczekiwany moment stał się jedną z najbardziej autentycznych lekcji szkockiej kultury – bez podręczników i przewodników, za to z uśmiechem i życzliwością.
Kolejny dzień był ucztą dla oczu i wyobraźni. Najpierw grupa zatrzymała się nad Loch Ness – wszyscy wypatrywali słynnego potwora Nessie, choć tego dnia najwyraźniej miała wolne. Krótki postój przy ruinach Zamku Urquhart pozwolił zrobić pamiątkowe zdjęcia.
Następnie uczniowie dotarli do Glenfinnan, gdzie znajduje się słynny wiadukt kolejowy z filmów o Harrym Potterze. Sam widok pociągu sunącego po łukach mostu był jak scena z kina.
Najbardziej malowniczym punktem była jednak dolina Glencoe – miejsce o dramatycznej historii i niesamowitych krajobrazach. Surowe, strome zbocza, zielone doliny i mgła unosząca się nad szczytami sprawiały, że każdy czuł się jak w krainie legend. To tutaj w XVII wieku doszło do krwawej rzezi klanu MacDonaldów, a przewodnik barwnie opowiadał o tym wydarzeniu.
Pod koniec dnia grupa zatrzymała się w Fort William, skąd podziwiała majestatyczny Ben Nevis – najwyższy szczyt Wielkiej Brytanii. Wieczorem autokar ruszył w stronę Loch Lomond – największego jeziora kraju, którego spokojne wody były idealnym kontrastem dla surowych górskich krajobrazów.
Glasgow – miasto pełne kontrastów
Glasgow, największe szkockie miasto, zaskoczyło różnorodnością. Uczniowie odwiedzili katedrę św. Mungo i wiktoriański cmentarz, gdzie monumentalne nagrobki przypominają raczej dzieła sztuki niż zwykłe grobowce. Przewodnik oprowadził ich także po Provand’s Lordship – najstarszym domu w mieście z XV wieku.
Spacer przez George Square pozwolił podziwiać imponujący ratusz, a przechadzka Buchanan Street pokazała, jak tętniące życiem potrafi być centrum handlowe miasta. Największe wrażenie zrobił jednak Uniwersytet w Glasgow – założony w 1451 roku, z gotycką architekturą przypominającą Hogwart. To miejsce wzbudziło w wielu uczniach marzenia o studiowaniu za granicą.
Glasgow pokazało, że jest miastem, w którym historia spotyka się z nowoczesnością, a tradycja z młodzieńczą energią.
Powrót do Londynu i ostatnie atrakcje
Siódmego dnia wycieczka wróciła do Londynu. Tym razem główną atrakcją było Muzeum Historii Naturalnej – jedno z najpiękniejszych muzeów na świecie. Już sam budynek, przypominający katedrę nauki, robił ogromne wrażenie. W głównym holu młodzież zobaczyła potężny szkielet niebieskiego wieloryba, a w kolejnych salach – modele dinozaurów, skamieniałości i interaktywne wystawy. Najwięcej emocji wzbudziła symulacja prawdziwego trzęsienia ziemi.
Po wizycie w muzeum przyszedł czas na odpoczynek w Hyde Parku, gdzie można było chwilę odetchnąć na trawie. Następnie uczniowie dotarli pod Pałac Buckingham i Victoria Memorial – każdy liczył na spotkanie z królewską rodziną, ale strażnicy pozostali jedyną atrakcją. Spacer po St James’s Park zakończył intensywny dzień w stolicy.
Wieczorem grupa przeprawiła się promem z Dover do Calais i ruszyła w drogę powrotną.
Brugia – flamandzka Wenecja
Ostatnim przystankiem była Brugia, nazywana nie bez powodu flamandzką Wenecją. To miasto wyglądało jak żywcem przeniesione ze średniowiecznej bajki. Kręte, brukowane uliczki prowadziły między kanałami, po których leniwie sunęły gondole. Każdy mostek oferował widok jak z pocztówki – z czerwonymi cegłami domów, wieżyczkami i odbijającą się w wodzie dzwonnicą.
Na głównym rynku Markt uczniowie podziwiali monumentalną dzwonnicę Belfort, z której od stuleci rozbrzmiewają dźwięki carillonu. Z kolei gotyckie hale targowe przypominały o bogactwie i potędze miasta w czasach, gdy Brugia była jednym z najważniejszych ośrodków handlowych Europy.
Niezwykłe wrażenie zrobił także plac Burg – z eleganckim ratuszem i Bazyliką Świętej Krwi, gdzie przechowywana jest relikwia czczona od wieków przez pielgrzymów. Młodzież miała okazję wejść do wnętrza świątyni i przekonać się, dlaczego to miejsce jest tak ważne dla mieszkańców.
Spacer po Brugii był prawdziwą ucztą dla zmysłów – zapach czekolady unoszący się z licznych sklepików, witryny z koronkami, które są symbolem miasta, i widok łabędzi pływających po kanałach tworzyły niezapomnianą atmosferę. To była idealna, spokojna i malownicza kropka nad „i” całej podróży.
Atmosfera, która zostanie w pamięci
Wyjazd był czymś więcej niż zwykłą wycieczką turystyczną. Każdy dzień przynosił nowe wyzwania i powody do śmiechu – od prób wymówienia „Whip-Ma-Whop-Ma-Gate”, przez żarty o Nessie, po wzdychanie do „Hogwartu” w Glasgow.
Łącznie każdy uczestnik przeszedł dziesiątki tysięcy kroków dziennie, a zdjęcia mogłyby wypełnić nie jeden, a kilka rodzinnych albumów. Zmęczenie mieszało się z radością, a wspólna przygoda jeszcze bardziej zintegrowała grupę.
Wielka lekcja na całe życie
Choć wyjazd dobiegł końca, wspomnienia zostaną na długo. To była żywa lekcja historii, geografii i języka angielskiego, jakiej nie da się przeprowadzić w szkolnej klasie. Uczniowie I LO z Rybnika wrócili bogatsi o wiedzę, doświadczenie i przyjaźnie, które umacniają się właśnie podczas takich podróży. Uczyliśmy się nie tylko od przewodników, audio guide’ów czy z tablic informacyjnych, ale również od siebie nawzajem. Piękną lekcję o historii, kulturze i języku Szkocji udzielili nam Przemek Chrószcz i Dawid Spyrka z klasy 4h. Jesteśmy pod wrażeniem ich ogromnej wiedzy i dzięki nim nauczyliśmy się, że ’Tha gaol agam ort” to „kocham cię” w szkockim gaelickim (Gàidhlig) =)
Każdy z nas będzie wspominał inne momenty – jedni monumentalne wnętrza Westminster Abbey, inni tajemnicze legendy Edynburga czy piękno doliny Glencoe. Ale jedno jest pewne: ta podróż pokazała, że świat stoi otworem, a nauka poza murami szkoły może być największą przygodą życia.
📸 Setki zabytków, tysiące zdjęć i milion uśmiechów – tak w skrócie można podsumować tę niezwykłą podróż młodzieży z I LO w Rybniku po Wyspach Brytyjskich.
































































































































































































